Kolarzówka
O komiksach, papierosach i męskości.
Jesteśmy tymi, na których czekaliśmy.
Takimi słowami Janek otworzył dziś krąg mężczyzn na krakowskim Zakamyczu.
Jestem, czekam
Taką wiadomość wysłał mi 30 minut wcześniej, bo umówiliśmy się na wspólny dojazd jego staruteńką Astrą, a ja byłem spóźniony.
Jestem tym, na którego czekałem.
Moc tych słów powala mnie na kolana. Cały ten "parszywy" rok był dla mnie o poszukiwaniu mojej męskiej części. O żalu do Taty, że mi jej nie dał, że nie nauczył, że nie zabrał do Świata. O złości na siebie, że wciąż nie mogę tam dojść. O samotności, która jest jak dziura w krtani. O smutku, który musi przepłynąć przez wiele tam i znaleźć gdzieś ujście do oceanu, żeby z deszczem wrócić do źródła. I o niegasnącej nadziei, że wreszcie się uda.
To wszystko przez Twojego Ojca.
Dwa miesiące temu spotkałem się z kuzynem, którego nie widziałem od 25 lat. Wspominam go jak dobrego starszego brata. Miał wiele zajawek, których się od niego nauczyłem. Komiksy, planszówki, koszykówka. Pomarańczowa kolarzówka najlepsza na dzielni. Pierwsze papierosy palone w krzakach. Pierwsza praca przy oczyszczaniu starych cegieł. Pierwsza fascynacja rockiem.
Mówię mu o tym na naszym spotkaniu po latach:
- „Krzyś, bardzo dobrze to wspominam, dziękuję.”
- „To wszystko przez Twojego Ojca” - słyszę w odpowiedzi.
- „Pierwszy komiks, pierwszy rower, pierwszą pracę - dał mi wujek. Gdyby nie on, nie było by mnie tu, gdzie jestem.”
W ciszy czuję, jak zszywa się rana w moim serce.
Czego sobie życzysz?
Takie pytanie zadał Mieszko kilka miesięcy temu otwierając krąg leśnych przyjaciół na Średniaku.
- "Przynależeć" - poczułem zanim pomyślałem.
Mężczyzno, który to czytasz - to jest do Ciebie.
Przyjacielu, Bracie, Tato.
Dziadku, Wuju, Kuzynie. Synu.
Mężczyzno, którego wybierze moja córka.
Staruszku, chłopaku, dzieciaku.
Każdy facecie, który kiedykolwiek stanąłeś lub staniesz na mojej drodze.
Nie było by mnie tu, gdyby nie Ty.
Z miejsca mocy i spokoju, w którym teraz jestem, chylę Ci nisko czoła i z pokorą dziękuję.
Idziemy tą samą drogą.
Jeździmy naszymi pomarańczowymi kolarzówkami po tych samych szosach.
Palimy te same papierosy.
Przynależymy do tego samego kręgu.
Tęsknimy za tym samym źródłem.
Jeśli potrzebujesz mojego wsparcia, moich rąk albo słów, mojej obecności, chcę żebyś wiedział, że
Jestem, czekam
(i mam dobry tytoń)